"Basia i telefon" (z rodziną najlepiej na zdjęciu?)

Basia ma starszą kuzynkę Lulę. Oglądając okładkę i dodając to imię, powstaje nam obraz kuzynki raczej mało sympatycznej. Niestety, czytając opowieść, przekonujemy się, że mieliśmy rację.
Basia jest zaproszona na urodziny Luli. Przygotowuje się na miłą zabawę, ale jest jak jest.
Kuzynka jest niewiele starsza, ale jej zainteresowania i środowisko, w którym przebywa, znacznie różnią się od otoczenia Basi i jej rodziny. Mam zresztą wrażenie, że i mama Basi nie bawiła się zbyt dobrze na tym przyjęciu, chociaż odbywało się przecież u jej siostry.
Klasyczny dowód na słynne powiedzenie, które przytoczyłam już przy tytule; "z rodziną najlepiej wychodzi się na zdjęciu"...Przykre, ale zdarza się coraz częściej i w realnym świecie. Wielka szkoda,  bo rodzina to filary, na których wiele dobrego można zbudować.
W tej historii, jak zwykle, przykrą sytuację ratuje mama. Pociesza dziewczynkę i tłumaczy, tak, jak to ona tylko potrafi.
Życiowa historyjka, z przesłaniem i mądrymi rozwiązaniami.

Niekoniecznie/ Warto dać szansę / Polecam/ Polecam jak najbardziej:)

Tytuł: "Basia i telefon".Autor: Z.Stanecka.M.Oklejak.Wydawnictwo: Egmont.Oprawa twarda.
24 strony.

Komentarze