Dawno temu, jako dziecko, uczyłam się Ośmiu Błogosławieństw i było to jedno z najtrudniejszych zadań na lekcjach religii. Nie wiem, czy dla kogoś jeszcze, ale dla mnie sformułowania były naprawdę trudne i ciężkie do zapamiętania, a co dopiero zrozumienia. Szkoda, że nie było wtedy takich książeczek jak "Pampiludki", bo wówczas sprawa stałaby się o wiele prostsza.
Kraina, w której mieszkają te szczęśliwe istoty oferuje wiele ciekawostek, a sami jej mieszkańcy pokazują nowe rozwiązania znanych nam z życia problemów.
Matuzalek, Gideon, Alimemek, Sara, zwierzątko Tup-Tup to tylko niektórzy z bohaterów tej opowieści. Znajdziecie się też wśród tajemniczych stworzeń takich jak baśniowy ptak parimp czy dziwnie pachnący dzimbak (drugą charakterystyczną cechę dzimbaka poznacie sami ;))
Książeczkę rozpoczyna tekst, wspomnianych przeze mnie na początku Ośmiu Błogosławieństw, a poszczególne rozdziały opisują każde kolejne lub ściśle nawiązują do ich treści.
Dowiemy się, jak to jest z "miłosiernymi, którzy miłosierdzia dostąpią" i, że najlepszym sposobem jest wysyłać z siebie dobro, które odbije się echem i wróci do nas.
Pokój to słowo o różnym znaczeniu, a w tej opowieści odnajdziemy kolejne z nim skojarzenie i piękny przykład na odnalezienie zgody i porozumienia.
Chyba najbardziej przemawiający do dzieci jest rozdział "Serduszko". Prosty i czytelny przekaz, który najmłodsi czytelnicy zrozumieją i mogą od razu wykorzystać w swoim życiu. Dzień Czystego Serca mógłby być obchodzony nie tylko w Pampilii, a takie rzeźbione serduszko powinno znaleźć się w każdej szafce, ludzi na całym świecie. To byłby przepiękny świat!
Na razie jednak przenosimy się do tej cudownej krainy tylko podczas czytania książeczki i na pewno "wyjedziecie" z niej zadowoleni i wypoczęci, jak po dobrych wakacjach. Tam jest pięknie, mieszkańcy są mądrzy i mili, a ich świat zaskakuje dobrem i szczęściem, bo jest ściśle połączony i bliski Bogu.
Wiedzieliście, że imię Sara w języku hebrajskim oznacza "księżniczka"? O tym i o kilku innych rzeczach przeczytacie w tej książeczce. A co do Sary - ta dziewczynka dostała od swojej babci cudowną, tajemniczą torbę. Świetna i mądra opowieść oraz kolejny bardzo dobry i przekonujący przykład, jak właściwie postępować w życiu.
"Pampiludki" to pozycja co najmniej dla starszaków, ale chyba najlepiej przyda się dzieciom podczas przygotowań do Pierwszej Komunii. Wtedy wiele omawianych zasad, przykazań i tekstów z katechizmu wymaga tłumaczenia, a taka pozycja wspaniale to ułatwi.
Dodam tylko, że dawno tak bardzo nie przypadła mi do gustu forma wydania. Według mnie, jest idealnie dopasowana do treści. Na matowym, delikatnym papierze tekst napisany wyraźną, większą czcionką. Nienachalne, uzupełniające treść kolorowe ilustracje, mapka w kolorze sepii na wewnętrznych stronach okładki oraz sama okładka, miła w dotyku, z bezpiecznymi, zaokrąglonymi rogami. Ciepła kolorystyka i wygodny format.
Polecam, bo warto mieć taką książeczką w domowej biblioteczce. Warto do niej wracać i przypominać, co w życiu jest wartościowe i najważniejsze. Dzieci mogą nas nieraz zaskoczyć przykładami z życia Pampiludków, a nawet niejednego dorosłego wprawić w zakłopotanie, gdyby zdarzyło mu się postąpić niezgodnie z zasadami Doliny Uśmiechniętych, Cierpliwych i Hojnych (w skrócie: DUCH :)).
Niekoniecznie/ Warto dać szansę / Polecam/ Polecam jak najbardziej:)
Tytuł: Pampiludki na Szlaku Szczęścia; Autor: A.Olejarczyk; Wydawnictwo Dreams. Oprawa twarda. 64 strony.
Komentarze
Prześlij komentarz