Tajemnice Końskiej Zagrody




Wakacje w gospodarstwie, gdzie trzy konie o uroczych imionach to dopiero początek nowych przygód. Nasza bohaterka oraz jej kuzynka Jo mają talent do rozwiązywania zagadek detektywistycznych. Tym razem w Końskiej Zagrodzie poznają Pana Marka i jego żonę Barbarę, ich trzy klacze: Kostarykę, Sensację i Pomarańczę, zamieszkujące stajnię przy gospodarstwie oraz fascynujące otoczenie.
Interesujące sąsiedztwo, zwierzęta, które sprawiają, że nigdy nie jest nudno. 



 


Jest tam również pan Dziadek, niewidomy, najstarszy mieszkaniec Końskiej Zagrody. Chyba jego osoba najbardziej przyciągnęła moją uwagę w trakcie czytanie książki. Jest równie charakterystyczny, co tajemniczy. Niewiele się odzywa, ale jeśli włącza się do rozmowy, jego słowa pozostają na dłużej; "nasze dwie detektywki umieją nie tylko patrzeć, ale i widzieć". To jedno z uchwyconych wypowiedzi mądrego starszego pana.
 

Dziewczynki rozwiązują kilka zagadek, które przy okazji dostarczają im nie tylko dobrej zabawy, ale i nauki. Historia zaginionych czarnych kotów to jeden z niesamowitych przypadków, jaki mieszkańcom Końskiej Zagrody na długo pozostanie w pamięci.
 

Poznają codzienne życie w gospodarstwie, pracę i opiekę nad końmi. Rozpoznają już rodzaje końskiego chodu, dowiadują się, czym jest anglezowanie. Przy rozwiązywaniu tajemniczej sprawy, dotyczącej znikania much, poznają gatunki jaskółek. Wiedzą, skąd nazwy brzegówki, oknówki i dymówki, a my dowiadujemy się wraz z nimi tych wszystkich nowych rzeczy.
 

Małe detektywki spędzają wspaniałe wakacje, a nam dostarczają nowych i interesujących materiałów do analizowania. Może chwilami są zbyt dużymi gadułami, a swoje detektywistyczne słownictwo, próbują wykorzystywać na wszystkie sposoby i aż za bardzo, ale wybaczamy im to. Wszak prawdziwi detektywi najczęściej długo spacerują, myślą i wykonują przeróżne nietypowe czynności, po to, by w końcu wpaść na właściwy trop. Nasze bohaterki mają więc prawo, swoją oryginalność przejawiać w długich dialogach.



Ilustracje wspaniale oddają klimat opowieści. Czasem lekko szalony, czasem tajemniczy i mroczny. Do tego pomysłowe imiona bohaterów: koty Wędrucjusz, Magellan albo owca Surówka. Całość tekstu podzielona na rozdziały według kolejno rozwiązywanych zagadek, a w tym duża dawka humoru.


Niekoniecznie/ Warto dać szansę / Polecam/ Polecam jak najbardziej:)
                                                                                                          
Tytuł: Tajemnice końskiej zagrody . Autor: Magda Podbylska ;Wydawnictwo BIS. Oprawa twarda. 112 stron. Do kupienia za jedyne 15 zl - tutaj

Komentarze