Martynka. Moje czytanki. Kociak włóczęga.



"Moje czytanki" z Martynką. Okazja do samodzielnego poznawania książeczki, szlifowania umiejętności czytania, no i oczywiście zawsze interesująca przygoda i zabawa z małą bohaterką. W tej opowieści, Martynka występuje razem z młodszym bratem Jankiem. Podczas wyprawy nad rzekę, dzieci znajdują kota, a może to kot znajduje dzieci? Trudno określić jak miało być, ale skończyło się na wielkiej przyjaźnie i wspólnych przygodach. 

Jedna z takich przygód jest nawet bardzo niebezpieczna. Kiedy bowiem mały kot wchodzi na wysokie drzewo, zarówno Martynka jak i jej brat wspinają się po drabinie, by zdjąć zwierzę z gałęzi. Z opisu jednak wynika, że drabina jest zbyt krótka, drzewo bardzo wysokie, a całe przedsięwzięcie raczej wymaga ingerencji straży pożarnej. No cóż, w tym momencie, z pewnością należy dzieciom przypomnieć, że takich rzeczy nie robi się bez pomocy dorosłych. Tutaj Martynka i jej brat są wyjątkowo negatywnym wzorem. 
Poza tym jednak dzieci zajmują się z wielkim zaangażowaniem kotami...bo okazało się, że będzie ich w książeczce więcej. Dlaczego, skąd? Poczytajcie. 
Martynka pisze swój pamiętnik i w nim zdradza nam wiele swoich tajemnic. Poznamy jej przemyślenia i odczucia, choćby na temat okrutnej natury, jak sama nazywa prawo przetrwania silniejszych w stadzie. Jest kilka okazji do rozmowy z dzieckiem na tematy zachowania i życia zwierząt.

Ilustracje są jak zwykle piękne i wiernie oddają przedstawione w tekście sytuacje. Sama treść jest na pewno interesująca, zwłaszcza dla miłośników kotów. Na zakończenie opowiadania, mamy sporo ciekawostek na koci temat. Format książeczki bardzo poręczny, w twardej oprawie. Ładne i praktyczne wydanie. 

Niekoniecznie/ Warto dać szansę / Polecam/ Polecam jak najbardziej:)

Tytuł: Martynka. Kociak włóczęga. (Moje czytanki); Autor: G.Delahaye ; Wydawnictwo Papilon. Oprawa twarda. 96stron.

Komentarze