Dzisiaj nie o książce, ale o grze. Długie, chłodne popołudnia sprawiły, że przebywanie w domu trzeba urozmaicić. Czas spędzony wspólnie z dziećmi, to przecież także gry, a dla nas planszówki są czymś, co lubimy równie mocno jak książki.
Kraina Lodu nie była wprawdzie ulubionym filmem, ale ta gra przybliżyła nam bohaterów, znanych z ekranu.
Mamy zatem karty, które rozdzielamy wśród graczy. Mamy planszę z uroczym, choć przyznaję, że lekko zacinającym się dzwonkiem, którego dźwięk kojarzy się z hotelową recepcją.
Cztery karty pozostają na planszy, a resztę zagospodarowaną przez zawodników, należy doprowadzić do stanu "czterech jednakowych kart w każdym stosiku". Do takiego momentu dążymy poprzez wymianę naszych kart z tymi na planszy.
Świetna zabawa w myślenie, bo można troszkę pokombinować, jak utrudnić lub ułatwić przeciwnikowi zamianę, mając na przykład te karty, na które czeka.
Niedużo elementów, dość szybka rozgrywka i ten wspomniany dzwonek, po każdej rundzie. Przygotowanie gry i czas jej trwania jest idealny na kilka lub kilkanaście minut. Wiek oznaczony na pudełku to 6+, ale śmiało da radę i pięciolatek.
Gra: Kraina Lodu- Boom-Boom; Producent: TREFL; Ilość graczy: 2-4; Wiek: 6+
Gra, którą opisujesz wydaje się całkiem fajna :) Masz świetnego bloga. Zostaję u Ciebie na dłużej. Zapraszam również do mnie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Twinkle Tiny Star
Dziękuję, bardzo się cieszę na każdego nowego gościa! Oczywiście zaraz zajrzę na Twój blog :) A co do gry, to przez pierwszy tydzień, sama codziennie zachęcałam córkę do grania, bo tak mi się spodobało ;) Mamy sporo planszówek i pomyślałam, że zacznę i o nich pisac, by nie wypierała ich elektronika.
OdpowiedzUsuń