Kogutek Ziutek w Australii



Jeśli lubicie rymowanki i podróżowanie po świecie, to ta książeczka jest właśnie dla Was!

Kogutek Ziutek, kiedyś już poznany. Wtedy odwiedzał nasz rodzimy Kraków oraz Warszawę, teraz wybrał się w daleką, nawet bardzo daleką podróż - do Australii.
Długi lot samolotem może wzbudzać obawy, dlatego bezpiecznie i wygodnie usiądźcie w fotelu i przeżyjcie australijskie przygody razem z Ziutkiem i jego przyjaciółmi.

Nasi bohaterowie założyli zespół "Komyszanie", koncertują, rozdają autografy, są po prostu gwiazdami w swojej dziedzinie. 

Otrzymali zaproszenie z Canberry - tutaj mała podpowiedź dla dzieci, że to jest właśnie stolica Australii (nie Sydney, ani Melbourne, chociaż są bardziej znane) i pojechali tam z wielką ochotą.

Australia to głównie fascynująca przyroda i dzięki Kogutkowi poznamy ją i zobaczymy a kartach tej pięknie ilustrowanej książeczki. 


Są zatem oczywiste kangury, koala, strusie, dziobaki, całkiem sympatyczny pies dingo, który pomaga naszym podróżnikom w organizacji pobytu na południowej półkuli. Wszystkie zwierzęta służą zresztą swoją pomocą. No, może oprócz krokodyla, ten raczej służy swoimi zębami i chciał bliżej poznać Gąskę Lutkę. 



Spotkamy również rdzennych mieszkańców Australii - Aborygenów. Będzie  oczywiście rzut bumerangiem i odwieczne pytanie: "jak wyrzucić bumerang, skoro wciąż wraca"? :)
Będzie przygoda, bo jak to w życiu bywa, zdarzają się awarie pojazdów, a tutaj trzeba przemieszczać się samolotem lub śmigłowcem. Na szczęście pilot zna się na rzeczy i naprawi wszystko, jak trzeba, za to Ziutek i jego przyjaciele mają w tym czasie możliwość poznania australijskiego buszu i jego mieszkańców.

Ładna, interesująca, kolorowa książka o podróży do Australii, przywołująca w pamięci - tematem i formatem - dawne podróże Koziołka Matołka, jedną z moich ulubionych w dzieciństwie książek. Polecam!

Niekoniecznie/ Warto dać szansę / Polecam/ Polecam jak najbardziej:)

Tytuł: Kogutek Ziutek w Australii; Autor: B.Sudoł. Wydawnictwo Skrzat. Oprawa miękka. 32strony.

Komentarze