Mały wielki ogródek :)

Małe wielkie zbiory czas zacząć ! Cieszą podwójnie, bo już są własne, bez dodatków E i nawozów X. ;)
Może i nie spektakularne, ale bardzo miłe dla oka, bo ogródek to moje drugie po książkach źródło radości - zwłaszcza, gdy uda się również coś zdrowego zjeść. :)
 Sałatkowe szaleństwo towarzyszy nam już od miesiąca! Sałata na śniadanie, sałatka na obiad i sałata na kolację! Może zostaniemy Sałatarianami ;)
 Ogórków o tej porze roku jeszcze nie mieliśmy, ale warto było zacząć wczesną wiosną, bo w tym roku wyjątkowo sprzyja warzywom. Pierwszy ogóras pojawił się dwa tygodnie temu i smakował naprawdę super!

Pomidory to kolejne miłe zaskoczenie tej wiosny!
 W koperkowym lesie...znów pomidor.
 Groszek cukrowy czeka na swoją kolejność, ale już jest piękny, choćby dzięki kwiatom
 Truskawki oczywiście na czasie !

A czerwone buraczki i świeża botwinka wkrótce będą nas cieszyć na talerzu...

Komentarze

  1. Trochę Ci tego urosło :D Wykorzystywałaś może rozsiewacz nawozów ? Bo wszystko wygląda niesamowicie. Ja rozważam taką opcję, ale szukam najpierw dokładnych informacji, żeby nie zniszczyć całego ogródka :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Żadnych sztucznych nawozów. Raz tylko rozpuszczony, naturalny :) Właśnie jestem w trakcie przygotowywania nowej, znacznie większej wersji pod folią, mam nadzieję na równie okazałe plony i bez niepotrzebnych nalotów i pęknięć po deszczach (bo niestety bez folii tak zepsuło mi trochę zeszłorocznych pomidorów)

      Usuń

Prześlij komentarz