Mysie przysmaki


Z mysimi bohaterami mieliśmy przyjemność spotkać się całkiem niedawno, w książeczce "Mysie bajeczki". Dzisiaj ten sam autor - Arnold Lobel, w ponownym przekładzie sympatycznego tłumacza (w tej roli znany z radia i telewizji Wojciech Mann).
 Już sam spis treści to wielka gratka dla czytelników kochających oryginalne, oldschoolowe ilustracje

"Mysie przysmaki" to kilka opowieści, jakie snuje pewna mała mysz, w momencie dla niej mało sprzyjającym, bo przed zjedzeniem zupy, której głównym składnikiem, ma być...ona sama! Tutaj musimy rozpocząć historię, od sytuacji, w jakiej zastała ją polująca łasica. Było to , wyobraźcie sobie spokojne czytanie książki, czynność na tyle wydawałoby się bezpieczna, co i przyjemna, a jednak nie! Chytra i głodna łasica złapała małą mysią czytelniczkę i zapragnęła zjeść w postaci pysznej zupy. Mysz nie byłaby jednak sobą, gdyby nie pokazała całego swojego sprytu, o którym niejednokrotnie przychodzi nam się dowiadywać z różnych opowieści. Znów jesteśmy pełni podziwu dla niezwykłego polotu i odwagi jednocześnie, jaką wykazuje się mała bohaterka. 
No i tak to właśnie się niewinnie zaczęło - od czytania książki...

...ale to zapewne właśnie dzięki przeczytanym opowieściom, nasza bohaterka sama potrafiła tworzyć te niezwykłe historie tak przekonująco, że łasica słuchała ich z wielkim zainteresowaniem.
 
Łasica daje wciągnąć się w opowieści, które podobno mają moc ulepszenia przygotowywanej potrawy. Mysz snuje więc swoje historyjki, a jak się domyślacie, jej wyobraźnia i kreatywność ma bardzo szeroki zakres, wszak jest nasza myszka zagorzałym fanem książek, więc pomysłów na fabułę jej nie brakuje!

Cztery krótkie opowiadania przepełnione są humorem, sprytem i mądrym przesłaniem. Mysz opowiada nam i łasicy historyjki z życia wzięte - oczywiście życia mysiego. Całość czytamy z zainteresowaniem, a towarzyszące nam ilustracje w stylu oldschoolowym mimowolnie wyciszają i przenoszą w bajkowy klimat wysokich traw, łąk, lasów i pól oraz mysich norek i mieszkań, gdzie tyle się dzieje. 
Pięknie wydana książeczka stanowi kontynuację wizualną "Mysich bajeczek", choć to bardziej podobieństwo "kolekcjonerskie", bowiem te historie można czytać zupełnie oddzielnie i niezobowiązująco wobec poprzedniej lektury. 

Niekoniecznie/ Warto dać szansę / Polecam/ Polecam jak najbardziej:)

Tytuł: Mysie bajeczki Autor: Arnold Lobel w przekładzie Wojciecha Manna
Wydawnictwo Literackie oprawa: twarda. 62 strony.

Komentarze